Sąd Najwyższy zdecyduje, czy wyrzucić tysiące kart do głosowania

13

Sąd Najwyższy zadecyduje o losach tysięcy głosów

Sąd Najwyższy zgodził się rozpatrzyć sprawę, która może mieć ogromne konsekwencje dla przyszłych wyborów: Watson przeciwko Komitetowi Narodowemu Republikanów. Sprawa dotyczy tego, czy tysiące legalnie oddanych kart do głosowania należy wyrzucić tylko ze względu na datę ich otrzymania.

W centrum sporu znajduje się ustawa z 1872 r. określająca dni wyborów federalnych jako wtorek po pierwszym poniedziałku listopada we wszystkich latach parzystych. Republikański Komitet Narodowy (RNC) argumentuje, że sformułowanie to oznacza, że ​​wszystkie karty do głosowania muszą zostać dostarczone w dniu wyborów, co unieważnia wszelkie karty do głosowania korespondencyjnego, które dotrą później. Interpretacja ta jest kwestionowana i pozornie ignorowana przez ponad 150 lat.

RNC złożyła pozew przeciwko Mississippi, jednemu z kilku stanów, które przyjmują karty do głosowania korespondencyjnego wysłane przed dniem wyborów, ale otrzymane po nim. W ostatnich wyborach Demokraci w coraz większym stopniu opowiadają się za głosowaniem korespondencyjnym – jest to tendencja, którą prezydent Trump próbował powstrzymać, być może chcąc utrudnić wyborcom Demokratów oddanie głosu.

Argument RNC w znacznym stopniu rozszerza się na precedens sądowy i mógłby nie zyskać popularności bez niezwykle konserwatywnego składu Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla 5. Okręgu. Decyzję napisał sędzia Andrew Oldham, nominowany przez Trumpa znany z częstego unieważniania decyzji. Inni sędziowie James Ho i Kyle Duncan również są uważani za radykalnych prawicowców, nawet w obecnym systemie wymiaru sprawiedliwości nastawionym na Republikanów.

W opinii Oldhama stwierdza się, że „otrzymanie ostatniej karty do głosowania… oznacza zakończenie wyborów i musi to nastąpić w dniu wyborów”, nie podaje jednak żadnej podstawy prawnej dla tego twierdzenia. Ten skład 5. Okręgu Apelacyjnego jest bardzo zbliżony do samego Sądu Najwyższego – często głosujący zgodnie z życzeniami Republikanów, podejmując decyzje, które często są unieważniane przez Sąd Najwyższy ze względu na ich wątpliwą logikę.

Chociaż decyzja Sądu Najwyższego o zaakceptowaniu wyroku w sprawie Watson przeciwko RNA* jest niepokojąca, zwłaszcza jeśli uwzględnia tę napiętą teorię prawną i potencjalnie podważa przyszłe wybory, radykalna zmiana jest mało prawdopodobna. Przedstawione argumenty są wyjątkowo słabe i prawdopodobnie nie znajdą wystarczającego poparcia nawet dla trzech głosów nad obecnym składem sądu.